Kup w shopricie 1 kg fasoli. Nie polecam mniejszych
woreczków z bazaru. Panie sprzedawczynie przerzucają ją rękoma setki razy.
Liczą ziarenka. Sprawdzają wielkość brudną dłonią z piaskiem. Z resztką nshimy.
W tym sezonie to i pozostałości po mango
się znajdą.
No dobrze. Jeżeli masz już fasolę. Postaw ją na półce w spiżarni.
Za każdym razem, gdy tam jesteś popatrz na nią. Pokochaj ją. Z nienawiści do
miłości kawałek drogi jest. Po tygodniu możesz przesypać 2 szklanki do rondelka
z wodą. Pozostaw w kąpieli na całą noc.
3 godziny przed obiadem postaw ją na elektrycznym palniku.
Zażyj tabletkę cierpliwości. Gotują ją 2 godziny.
Czas obiadu… fasolka twarda! Ugotuj kolejny obiad, a fasolkę
cały czas trzymaj na bardzo „mocnym” tańczącym prądzie.
Na dzisiejszy obiad polecam omlety z lufubiańskich jajek,
szczypiorek z ogródka, pomidorki z bazaru. Do smaku odrobina pieprzu i soli i
polskiej bazylii Kamis.
Zjedz obiad. Sprawdź fasolkę. Twarda. Dla osób niecierpliwych
polecam kolejną tabletkę cierpliwości.
5,5 godz gotowania. Dorzuć dwie 15cm marchewki. Podsmaż
cebulkę. Na koniec wrzuć dwa zwiędłe pomidorki.
Wszystkie składniki połącz i uduś na patelni, aby zmiękły.
40 min.
Po 6 godzinach i 30 minutach przyrządzania przezdrowego
białkowego posiłku, pełnego potasu, wapnia i fosforu. Fasolkę polej 3 łyżkami
jogurtu naturalnego. Zasiądź do uczty.
Wyśmienity obiad przekształcony w kolację. W Polsce bym nie
pomyślała, że będę jadła fasolę. Z tęsknoty za leczem z warzywami i Maminych
zup, jestem w stanie pokochać strączkowe kulki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz